Nie wiem jak w takim tempie można przecierać kolana w jeansach.
No nie wiem jak to możliwe. Codziennie nowe przetarcia w nowych spodniach.
Powiedziałam dosyć i basta. Naprawiamy, cerujemy, zszywamy. Namotałam się ze statkiem pirackim, bo ciężko się szyje tak wysoko na dość wąskich dziecięcych nogawkach, ale jest.
Jak już skończyłam, zaczęłam mieć wątpliwości czy jednak warto było, bo zaraz i tak będą za małe te spodnie. No ale kto ma "piraty" na spodniach i rakietę kosmiczną. Jak mówi Szymek:Tata lubi samochody, a on lubi rakiety :)
A poniżej nowatorskie (tak mi się wydaje) rozwiązanie na szyję dziecka. Chustka zapinana na rzepa. Nawet mój Szymek, który ubierałby się pół dnia, gdyby mógł, potrafi sobie sam założyć taką chustkę.
sobota, 20 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Ciekawy patent z chustką :)
U mnie zaczyna robić się podobnie ze spodniami. Tylko ja mam gorzej bo nie mam maszyny i zaczynam kombinować jak i co naszyć na to nieszczęsne przetarcie.
Faktycznie bez maszyny może być trudno. Może jakieś nalepianie? na fizelinie?? czy klejem?
byłoby super mieć haftowane łaty:)
Prześlij komentarz