No nie wiem jak to możliwe. Codziennie nowe przetarcia w nowych spodniach.
Powiedziałam dosyć i basta. Naprawiamy, cerujemy, zszywamy. Namotałam się ze statkiem pirackim, bo ciężko się szyje tak wysoko na dość wąskich dziecięcych nogawkach, ale jest.
Jak już skończyłam, zaczęłam mieć wątpliwości czy jednak warto było, bo zaraz i tak będą za małe te spodnie. No ale kto ma "piraty" na spodniach i rakietę kosmiczną. Jak mówi Szymek:Tata lubi samochody, a on lubi rakiety :)




A poniżej nowatorskie (tak mi się wydaje) rozwiązanie na szyję dziecka. Chustka zapinana na rzepa. Nawet mój Szymek, który ubierałby się pół dnia, gdyby mógł, potrafi sobie sam założyć taką chustkę.





2 komentarze:
Ciekawy patent z chustką :)
U mnie zaczyna robić się podobnie ze spodniami. Tylko ja mam gorzej bo nie mam maszyny i zaczynam kombinować jak i co naszyć na to nieszczęsne przetarcie.
Faktycznie bez maszyny może być trudno. Może jakieś nalepianie? na fizelinie?? czy klejem?
byłoby super mieć haftowane łaty:)
Prześlij komentarz