Czy można jeszcze powiedzieć, że to będzie post noworoczny?
Niewiele szyciowo się u mnie działo. Spodnie Szymka zaczęte - nieskończone, coś przekombinowałam i nie chce mi się pruć. Chyba czekam, aż same się naprawią:)
Jeszcze w grudniu uszyłam ulepszoną wersję lalki. Kolory miały być takie jak u lalki Zuzi. Miałam sprytny plan, żeby jej podmienić lalki, żeby nie chodziła z taką nie koniecznie udaną.
I co? Uszyłam. Gdy nie patrzyła podmieniłam. Zuzia popatrzyła, popatrzyła i porzuciła ją na rzecz samochodów.
No cóż. Lalka numer jeden wróciła na swoje miejsce i jest lalą ukochaną, do spania, na wycieczki i jest krzyk jeśli rano zostanie w łóżku.
Śmieszne to jest i takie urocze - taka miłość do zabawki.
Nowa lala tak się prezentuje. Dostała piękną spódniczkę. I nawet spódniczkę na zmianę.
Nowa tkanina na chusty.
Wyszły mi tylko dwie :( A taki ładny śnieżynkowy wzór.
Pozdrawiam serdecznie i sama sobie obiecuję poprawę w częstotliwości pisania:)
czwartek, 17 stycznia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz